11.11.2015, 00:38
Siema
Chciałbym abyście tu dzielili się waszymi historiami, jak dlaczego i po co zaczęliście trenować.
Może ja zacznę , a więc:
Gdy miałem 14 lat to byłem zwykłym normalnym chłopcem nie byłem ani gruby ani chudy taki typowy, i cały czas widziałem jak starsi lekko umięśnieni chłopcy odganiali się od dziewczyn. Pomyślałem też tak chcę i się zaczęło. Czerwcowego dnia w garażu poznosiłem deski cegły i zrobiłem swój pierwszy sprzet który składał się ławki z deski i podłożonych pustaków, którą było można regulować dokładając bądź odejmując pustaków stojak w ławce składał się z dwóch drągów opartych o podłoge i sufit garażu tak aby stały prosto, posiadały wcięcia na których wisiała sztanga zrobiona z zespawanych 3 prętów zbrojeniowych, a za obciążenie robiły cegły z dziurami, po drugiej stronie też były wcięcia wyżej które pomagały mi w przysiadach, posiadałem drążek zrobiony z leszczyny i hantle pospawane i pocięte ze złomu który walał się na podwórku. W wieku 15 lat na urodziny mama(wychowywałem się bez ojca) widząc zawzięcie w tym co robie postanowiła mi kupić sprzęt do ćwiczeń, wtedy dostałem ławkę regulowaną, stojak, gryf, wyciąg górny i dolny, hantle i około 120 kg obciążenia. Wtedy ćwiczyłem z kolegami którym sprzedawałem karnety do mnie na siłownie za całe 20 zł wtedy też dosżło do mojego pierwszego cyklu oczywiście złożonego z 100 tab mety które kupiłem od koleżki za 3zł z 1 tab wziąłem to w piramidzie, jak można siędomyślić nie odblokowałem się i całkowicie spaliłem ten cykl ponieważ się nie odblokowałem i nie miałem pojęcia o diecie. I Ćwiczyłem tak do września następnego roku gdy udałem się do miasta do szkoły średniej. Wtedy zapisąłem się na boks, trenowałem boks 3 razy w tygodniu i oczywiście sprzęt siłowy miałem w cenie i trening siłowy robiłem 3 razy w tygodniu i tak trwało to około 3 lata byłem już wtedy niezłym bykiem, gdy nagle pewnego dnia poznałem pewnego człowieka który by wielki, pocięty, wyżylony, dla mnie po prostu ideał męskiej sylwetki. Wtedy zadawałem mu setki pytań co i jak. Bedąc już w 4 klasie z nabytą wiedzą postanowiłem znowu zacząć z SAA, zerwałem z boksem i poleciałem wtedy bodajże 16 tygodni na enanie. Byłem cholernie pozytywnie zaskoczony efektami ponieważ zawiedziony cyklem sprzed lat nie spodziewałem się takich rezultatów. Do końca roku szkolnego byłem naturalny, Żeby w Wakacje polecieć swój 2 a właściwie 3 cykl na teściu i mecie który trwał także 16 tygodni. W Grudniu wyjechałem do niemiec i pracowąłem tam jako budowlaniec oczywiście uczęszczałem na siłownie. Spędziłem tam dwa lata po powrocie do Polski posiadałem sporo pieniędzy i postanowiłem zrobić jakiś mocniejszy cykl który składał się z testa, deki, trenu i wina. Dokładnie nie pamiętam jak to było ale chyba wyglądało to następująco: test 0-30 0-16 deka 20-28 tren A i winko cyklicznie. Teraz jestem W PL i pracuje w Warsztacie samochodowym w Białymstoku i dorabiam sobie wikendowo jako ochroniarz, zrobiłem od tamtej pory kilka cyklów, może nie takich jak bym chciał, bo wiadomo jak w pl z pieniędzmi, ale widze progres, jestem zdrowy, mam kochającą kobietę i tyle mi do życia potrzeba. Moja historia nadal trwa i jak zdarzy się w niej coś ciekawego to na pewno dopiszę.
Teraz czekam na wasze
Chciałbym abyście tu dzielili się waszymi historiami, jak dlaczego i po co zaczęliście trenować.
Może ja zacznę , a więc:
Gdy miałem 14 lat to byłem zwykłym normalnym chłopcem nie byłem ani gruby ani chudy taki typowy, i cały czas widziałem jak starsi lekko umięśnieni chłopcy odganiali się od dziewczyn. Pomyślałem też tak chcę i się zaczęło. Czerwcowego dnia w garażu poznosiłem deski cegły i zrobiłem swój pierwszy sprzet który składał się ławki z deski i podłożonych pustaków, którą było można regulować dokładając bądź odejmując pustaków stojak w ławce składał się z dwóch drągów opartych o podłoge i sufit garażu tak aby stały prosto, posiadały wcięcia na których wisiała sztanga zrobiona z zespawanych 3 prętów zbrojeniowych, a za obciążenie robiły cegły z dziurami, po drugiej stronie też były wcięcia wyżej które pomagały mi w przysiadach, posiadałem drążek zrobiony z leszczyny i hantle pospawane i pocięte ze złomu który walał się na podwórku. W wieku 15 lat na urodziny mama(wychowywałem się bez ojca) widząc zawzięcie w tym co robie postanowiła mi kupić sprzęt do ćwiczeń, wtedy dostałem ławkę regulowaną, stojak, gryf, wyciąg górny i dolny, hantle i około 120 kg obciążenia. Wtedy ćwiczyłem z kolegami którym sprzedawałem karnety do mnie na siłownie za całe 20 zł wtedy też dosżło do mojego pierwszego cyklu oczywiście złożonego z 100 tab mety które kupiłem od koleżki za 3zł z 1 tab wziąłem to w piramidzie, jak można siędomyślić nie odblokowałem się i całkowicie spaliłem ten cykl ponieważ się nie odblokowałem i nie miałem pojęcia o diecie. I Ćwiczyłem tak do września następnego roku gdy udałem się do miasta do szkoły średniej. Wtedy zapisąłem się na boks, trenowałem boks 3 razy w tygodniu i oczywiście sprzęt siłowy miałem w cenie i trening siłowy robiłem 3 razy w tygodniu i tak trwało to około 3 lata byłem już wtedy niezłym bykiem, gdy nagle pewnego dnia poznałem pewnego człowieka który by wielki, pocięty, wyżylony, dla mnie po prostu ideał męskiej sylwetki. Wtedy zadawałem mu setki pytań co i jak. Bedąc już w 4 klasie z nabytą wiedzą postanowiłem znowu zacząć z SAA, zerwałem z boksem i poleciałem wtedy bodajże 16 tygodni na enanie. Byłem cholernie pozytywnie zaskoczony efektami ponieważ zawiedziony cyklem sprzed lat nie spodziewałem się takich rezultatów. Do końca roku szkolnego byłem naturalny, Żeby w Wakacje polecieć swój 2 a właściwie 3 cykl na teściu i mecie który trwał także 16 tygodni. W Grudniu wyjechałem do niemiec i pracowąłem tam jako budowlaniec oczywiście uczęszczałem na siłownie. Spędziłem tam dwa lata po powrocie do Polski posiadałem sporo pieniędzy i postanowiłem zrobić jakiś mocniejszy cykl który składał się z testa, deki, trenu i wina. Dokładnie nie pamiętam jak to było ale chyba wyglądało to następująco: test 0-30 0-16 deka 20-28 tren A i winko cyklicznie. Teraz jestem W PL i pracuje w Warsztacie samochodowym w Białymstoku i dorabiam sobie wikendowo jako ochroniarz, zrobiłem od tamtej pory kilka cyklów, może nie takich jak bym chciał, bo wiadomo jak w pl z pieniędzmi, ale widze progres, jestem zdrowy, mam kochającą kobietę i tyle mi do życia potrzeba. Moja historia nadal trwa i jak zdarzy się w niej coś ciekawego to na pewno dopiszę.
Teraz czekam na wasze